- Cztery,
trzy, dwa, jeden! – krzyknęła Weronika wraz ze swoimi znajomymi. – Witaj Nowy
Roku! – wrzasnęli wszyscy naraz przytulając się i składając sobie życzenia
noworoczne. Dziewczyna trzymając swoją przyjaciółkę Natalię za rękę, wpatrywała
się w kolorowe fajerwerki rozbłyskujące na niebie i zastanawiała się co
przyniesie jej ten kolejny rok. Chodziła do trzeciej gimnazjum, wiec czekał ją
egzamin, a potem zmiana szkoły, ale nie tylko dlatego ten rok zapowiadał się na
ciężki. Weronika w tym roku pragnęła coś zmienić w swoim życiu. Chciała spełnić
w końcu największe ze swoich marzeń, którym był Michał, w którym się zakochała,
ale zdawała sobie sprawę, że spełnienie tego marzenia jest prawie nie realne.
- Chodźmy
już do domu, bo zmarzniecie dziewczyny – powiedział Kuba, chłopak Natalii.
Chłopak pocałował Natalię w policzek i przytuleni do siebie
ruszyli do domu, a Weronika wolno podążyła za nimi. W mieszkaniu para zaczęła
tańczyć. Przytuleni kołysali się wolno w rytm muzyki. Weronika usiadła ze
szklanką coli na kanapie w rogu pokoju i przyglądała się przyjaciółce. Natalia uśmiechała
się słodko, a Kuba wpatrywał się w nią błyszczącymi oczami. Po prostu byli
szczęśliwi. Weronika uświadomiła sobie po raz kolejny, czuje się trochę samotnie.
Mimo, że miała przyjaciół i łączyła ich prawdziwa przyjaźń, dziewczynie czegoś
brakowało. Pragnęła mieć przy sobie osobę, która by ją kochała i na którą
zawsze mogła liczyć. Taką osobę widziała, a raczej chciała widzieć w Michale. Często
w chwilach słabości zamykała oczy i wyobrażała sobie, kiedy wtula się w niego,
albo kiedy on ją przytula. Weronika zamknęła na chwilę oczy i wyobraziła sobie
jak idzie z Michałem przez park. Otworzyła je dopiero w chwili, kiedy poczuła,
że ktoś się jej przygląda. Obok niej siedział Mikołaj z uśmiechniętą miną i
patrzył jej się w oczy.
- Czemu mi
się tak przyglądasz – spytała lekko speszona Weronika.
- Chyba jesteś
naprawdę zmęczona, bo chyba siedzę tu jakieś 10 minut, a ty drzemasz. – odparł rozbawiony
chłopak.
Dziewczyna
zarumieniła się lekko i uśmiechnęła się.
- Chodź
zatańczymy, bo naprawdę prześpisz cały Nowy Rok.
- Wiec
idziemy – powiedziała dziewczyna wstając.
Mikołaj wziął ją za rękę i poprowadził ją na środek parkietu,
gdzie tańczyło już kilka par, Weronika dała się całkowicie ponieść zabawie.